logo
ARTYKUŁ

Rybka zwana... "Picassem"

Według wyznawców feng shui ryba odpowiada za szczęście i pieniądze. W chińskiej tradycji ma poczytne miejsce. Prócz przynoszenia szczęścia i pieniędzy, dba o zdrowie i długowieczność. Pewnie dlatego często inspiruje artystów i jest obiektem cichych westchnień właścicieli pustych portfeli. Szklane ryby w niezbyt odległej przeszłości były niemal w każdym polskim, ale nie tylko, domu. Pamiętam z dzieciństwa dumnie stojące na telewizorach – wspomina z uśmiechem Andrzej Kucharski, artysta specjalizujący się w szklanych rzeźbach. – Były inne niż nasze dzisiejsze, ale zawsze miały kształt ryby. Jednak technika poszła do przodu i nie załapały się na nowe modele płaskich telewizorów. Dlatego zsunęły się gdzieś w odmęty, niekoniecznie morskie.

Telewizyjne” ryby były produkcją uboczną hutników szkła. Czymś w rodzaju „fuchy”. Jedynie nimi mogli dorabiać do skromnych pensji. „Ławice” szklanych cudeniek półoficjalnie z huty wędrowały na targ, a stamtąd pod strzechy na telewizory. W hutniczej gwarze mówiono o nich „picassy”. Szklane ryby z pracowni Magdaleny i Andrzeja Kucharskich to zupełnie inny świat. Nie tylko estetyczny. Są misterne, porywające i lekkie. Przechodzące przez nie światło nadaje im dodatkowy element magicznej tajemniczości. Nie trzeba być koneserem, by się nimi zachwycić. Są po prostu piękne w swojej prostocie. Pierwsze powstawały w tarnowskiej hucie szkła. Szlifowane w domu, wędrowały do niemieckich galerii. Jak wspomina nasz gospodarz - dzięki nim można było spokojnie żyć.

Później był czas ryb z certyfikatem nowozelandzkiego mistrza - profesora od feng shui. Pomysł autorstwa właścicielki czasopisma „Dom i Wnętrze”. Te były nieco inne niż te z okresu „niemieckiego”, ale posiadały jeszcze większą moc przyciągania pieniędzy. Nie tylko dzięki dołączanemu certyfikatowi. Jako że nic w przyrodzie nie trwa wiecznie i te „magiczne” ryby są dzisiaj wspomnieniem. Choć może niezupełnym, bo dzięki swojej obecności w galerii Kucharskich zwracają uwagę odwiedzających ją gości. I nadal cieszą się niesłabnącym wzięciem. Magdalena i Andrzej Kucharscy należą do ścisłej światowej czołówki twórców łączenia szkła metodą fusing. Technologii odrodzonej dzięki kosmicznym materiałom. Wielokrotnie nagradzani, prezentowali swoje prace w galeriach amerykańskich, europejskich, azjatyckich. Są obecni wszędzie tam, gdzie prezentuje się szkło artystyczne na najwyższym światowym poziomie.
Obrazy Magdaleny Kucharskiej i prace jej męża Andrzeja znajdują się między innymi w stałej ekspozycji Museo Municipal de Arte en Vidrio - Alcorcon (w Hiszpanii), Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze oraz Muzeum Narodowego we Wrocławiu. 

Myślę, że wielka sztuka wymaga wielkiej pokory. Oni ją mają. Byliśmy w ich domu i pracowni. Piliśmy wspólnie kawę i bawiliśmy się z ich kotami. Z nieukrywaną przyjemnością odkrywaliśmy, że nasi gospodarze są przystępni, otwarci i ciepli. Z jednej strony świat wielkiej sztuki – galerie, wystawy, znane nazwiska i wielkie metropolie, a z drugiej - dom w cichej uliczce, koty snujące się po pracowni, brak blichtru i zadęcia. Wielka odważna sztuka powstająca bez rozgłosu, kamer i niedostępnych agentów. Tacy są Magda i Jędruś. Obalają mit artysty natchnionego i niedostępnego, czasami traktującego swoich odbiorców protekcjonalnie. Oni cieszą się swoją sztuką i tą radość dzielą z innymi.

Przed laty bawiły mnie góralskie ciupagi przywożone ze szkolnych wycieczek znad morza. Na zakopiańskich straganach na Krupówkach bez problemu można było kupić kolorowe latarnie morskie z muszelek z napisem „Zakopane pozdrawia”. Na szczęście mamy już to za sobą.

Dzisiaj regionalność ze swoją niepowtarzalną specyfiką staje się magnesem przyciągającym turystów i oczywiście jednym z najmocniejszych atutów kampanii promocyjnych. Łączenie tradycji regionu ze sztuką staje się nie tylko obowiązkiem, ale i koniecznością. Jeśli szukać pamiątek z Doliny Baryczy, to najlepiej zaprojektowanych i wykonanych przez naszych artystów i z naszego „sudeckiego” szkła. Jeśli kupować pamiątkowe torby z motywami regionalnymi, to powinny być one szyte z lnu wytwarzanego w Mysłakowicach pod Jelenią Górą. Tylko tak będziemy mogli skutecznie siebie wypromować i przekonać innych do swojej wyjątkowości. Bo taki jest nasz Dolny Śląsk ze swoją wielowiekową tradycją i całym bogactwem.

Kim są?

Magdalena Kucharska jest absolwentką PWSSP we Wrocławiu (obecnie ASP), Wydziału Ceramiki i Szkła. Dyplom uzyskała w 1991 roku, w pracowni ceramiki prof. Krystyny Cybińskiej. Zajmuje się szkłem, rysunkiem, malarstwem i ceramiką łącząc te dziedziny sztuki w niekonwencjonalny sposób. Po jedenastu latach spędzonych w Kluczborku, w 2000 roku powróciła do Świdnicy, swojego rodzinnego miasta, gdzie wraz ze swoim mężem, kontynuują pracę twórczą we własnym studio. W roku 1994 Magdalena Kucharska wzięła udział w konkursie na 100 najlepszych prac roku ze szkła, który cyklicznie organizuje Corning Museum w Nowym Yorku. Jej obraz został dostrzeżony spośród paru tysięcy prac nadesłanych przez artystów z całego świata. Przez dwie edycje Kucharscy uczestniczyli także w prestiżowej wystawie Glass Now w Japonii. Dobrą passę artystów przerwało tragiczne trzęsienie ziemi w Cobe i wycofanie się głównego sponsora – firmy Yamaha.

Andrzej Kucharski urodził się w Kluczborku, jako ósme pokolenie „szklarzy”, tzn. hutników szkła. Wuj Jego ojca był znanym i cenionym grawerem, m.in. autorem daru miasta Lwowa dla Józefa Piłsudskiego. Obciążony rodową przeszłością nie mógł skończyć innej szkoły jak PWSSP (obecnie ASP) we Wrocławiu, wydziału Ceramiki i Szkła. Dyplom uzyskał w 1987 roku, w pracowni szkła prof. Ludwika Kiczury. Był jednym z najzdolniejszych studentów, który jeszcze przed uzyskaniem dyplomu miał już swoje indywidualne wystawy zagraniczne. W swoim CV mógłby zapisać, że był ratownikiem medycznym. Jak twierdzi, ma olbrzymią cierpliwość do ludzi i wszystko im wybacza.

Oboje tworzą od 1986 roku niezwykły związek oparty na metafizycznym wręcz porozumieniu i wspólnocie. W Marinie, we Wrocławiu między mostem Uniwersyteckim a Mieszczańskim prowadzą autorską galerię MOYA.


Marek Wiśniewski
Foto: Emilia Staniek,
archiwum artystów
MOYA Autorska Galeria Sztuki
Magdalena Kucharska
&Andrzej Kucharski
ul. Księcia Witolda 2, Wrocław
tel. 71 788 60 44, 605 145 946
galeriamoya@gmail.com
www.galeriamoya.pl

 

 

STAWY MILICKIE SA

Ruda Sułowska 20

56-300 Milicz

tel.: (+48) 71/ 38 47 110

(+48) 71/ 38 32 482

fax: (+48) 71/ 38 47 110 (wew. 25)

mail: biuro@stawymilickie.pl

NIP: 916-13-88-540

BIURO

Sułów, ul. Kolejowa 2

(I piętro, Bank Spółdzielczy)

56-300 Milicz

tel.: (+48) 71/ 38 47 110

BIURO WE WROCŁAWIU

Rynek 58, III p.

50-116 Wrocław

HOTEL NATURUM

Ruda Sułowska 20

56-300 Milicz

tel.: (+48) 71/ 75 90 888

tel.: (+48) 534 964 120

mail: rezerwacje@stawymilickie.pl

GOSPODA 8 RYB

tel.: (+48) 534 964 120

WYCIECZKI, FOTOSAFARI

tel.: (+48) 71/ 759 08 88

DZIAŁ SPRZEDAŻY
HOTELU NATURUM

mail: rezerwacje@stawymilickie.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone © Stawy Milickie SA 2008-2015