Któż z nas nie słyszał wiosennego kukania, które towarzyszy nam od samego rana. Wydawać by się mogło, że wczesna wiosna nie zapowiada jeszcze ptasich treli i świergotów, jednak kukanie jest zwiastunem rychłego ocieplenia. Dźwięk ten na tyle charakterystyczny, jest znakiem rozpoznawczym dla ptaka, który właśnie od kukania, otrzymał swoją nazwę. Mowa oczywiście o kukułce, która mimo złej sławy, na dobre zadomowiła się w naszej ojczyźnie, także zapożyczając swoją nazwę ulubionym cukierkom z dzieciństwa czy pysznemu, słodkiemu likierowi. Wracając jednak do samej kukułki trudno przejść obojętnie obok jej dość ryzykownego i mało lubianego trybu życia.
Kukułka słynie z niechlubnego „pasożytnictwa gniazdowego”. Osobnik ten jest na tyle cwany i wyrachowany, że nie buduje własnych gniazd, wykorzystując gniazda innych ptaków. Wydawać by się to mogło niemożliwe? A jednak. Samce i samice kukułek, przeprowadzają wspólnie zorganizowaną akcję podrzucania jaj. Ofiarami kukułek padają zwykle małe gatunki ptaków tj. pliszka, gąsiorek, trzcinnik czy rudzik. Kukułki wybierają gatunki, których jaja są wyglądem podobne do kukułczych. Dopiero po wykluciu okazuje się, że szybko rosnące kukułcze pisklę, zaczyna dominować w gnieździe i znacznie odbiega wielkością od swoich przybranych braci i sióstr.
Samiec kukułki, dla zmylenia przeciwnika, swoim głośnym kukaniem „wygraża” osobnikom innych gatunków ptaków, robiąc przy tym niemałe zamieszanie. Wówczas w obronie własnej, ptaki te stawiają czoło intruzowi, opuszczając nieświadomie gniazda. Chwilę nieuwagi wykorzystuje samica kukułki, która składa w nieswoim gnieździe jajo, pozostawiając je często niczego nieświadomej ptasiej mamie, powracającej do gniazda. Dla niepoznaki samica kukułki, podrzucając własne jajo, często wyrzuca z gniazda jaja obcych gatunków. Składanie jaja przez kukułkę trwa zwykle kilka sekund, jednak często samica przenosi do obcego gniazda zniesione już wcześniej jajo, które umieszcza w dziobie.
Kukułcze jaja są więc niechcianym prezentem, które niekiedy zostają odkryte i wyrzucone z gniazda. Często jednak nic nie podejrzewające samice wysiadują, a następnie wychowują i wykarmiają obce, kukułcze pisklaki. Co ciekawe, mimo ryzyka podczas podrzucania własnych jaj, kukułcza mama potrafi podrzucić w okresie od maja do lipca nawet do dwudziestu jaj, z których być może wyrośnie kolejne pokolenie małych kukułek, które swym charakterem nie są lepsze od własnych rodziców.
Instynkt młodych piskląt szybko daje o sobie znać, dlatego też młode kukułki, mając silną potrzebę przetrwania, zabijają swoje przybrane rodzeństwo, rozpychając się i wyrzucając je z gniazda. Paskudny charakter kukułek dał o sobie znać na tyle, że ptaki te nie są tolerowane przez inne gatunki ptaków. Dlatego też, gdy tylko charakterystyczne kukanie słychać w okolicy, osobniki kukułek są przeganiane i przez resztę ptasiego towarzystwa. Zwyczaje te sprawiły, że kukułki są ptakami niezwykle płochliwymi i skrytymi, dlatego też ciężko je dostrzec w zielonej, roślinnej gęstwinie. Warto podkreślić, że ptaki te, mimo złej sławy, są w Polsce pod ścisłą ochroną gatunkową, tworząc nieliczne lęgi.
Jak wyglądają te niepozorne i charakterystyczne ptaszki? Kukułka, nazywana dawniej gżegżółką, jest ptakiem przypominającym swoim ubarwieniem krogulca. Ma ona szary wierzch ciała, ciemniejsze, stalowo - brązowe upierzenie skrzydeł oraz prążkowany wydęty brzuszek. Swą wielkością jest podobna do pustułki, a z daleka, dzięki prostemu, żółtemu dziobowi, sprawia wrażenie małego ptaka z gatunku drapieżnych. Dorosły osobnik osiąga od trzydziestu do trzydziestu ośmiu centymetrów długości. Samice mogą różnić się wyglądem od samców, ponieważ występują w dwóch odmianach. Jedna z nich jest analogiczna do samca, z kolei druga ma rdzawe ubarwienie.
Gżegżółka żywi się głównie owadami, najchętniej zjadając gąsienice motyli i chrząszczy w tym także te owłosione. Larwy te są niechętnie zjadane przez pozostałe gatunki ptaków, dlatego też kukułki nie muszą konkurować o pożywienie. Dorosłe osobniki żerują na drzewach, wypatrując pożywienia. Podlatując do owadów, chwytają je dziobem.
Chcąc spotkać na swojej drodze kukułkę, musimy nasłuchiwać jej charakterystycznego kukania. Upodobała sobie ona tereny nizinne, przylatując wczesną wiosną z Afryki. Ptaki te występują w niewielkich zadrzewieniach śródpolnych, na skrajach lasów mieszanych, w szuwarach i trzcinowiskach przy zbiornikach wodnych. Mimo wrodzonej płochliwości, kukułki upodobały sobie także krajobrazy stworzone przez człowieka tj. parki, ogrody przydomowe czy ekosystemy rolnicze z niskimi drzewami i zakrzewieniami. Gżegżółka, mimo, iż jest objęta złą sławą, jest stałym elementem naszego rodzimego krajobrazu. Nie wyobrażamy sobie wiosny bez charakterystycznego kukania, które dawniej miało przewidywać przyszłość. Co ciekawe kukanie kukułki miało przepowiadać rychłe małżeństwo oraz zamożność i powodzenie, a ilość zasłuchanych kuknięć zwiastowała ilość dni pozostałych do ślubu, lub ilość lat w szczęśliwym małżeństwie. Słuchając zatem dawnych przesądów, z radością wyczekujemy wczesnej wiosny i pierwszych kukułczych dźwięków.
STAWY MILICKIE SA
Ruda Sułowska 20
56-300 Milicz
tel.: (+48) 71/ 38 47 110
(+48) 71/ 38 32 482
fax: (+48) 71/ 38 47 110 (wew. 25)
mail: biuro@stawymilickie.pl
NIP: 916-13-88-540
BIURO
Sułów, ul. Kolejowa 2
(I piętro, Bank Spółdzielczy)
56-300 Milicz
tel.: (+48) 71/ 38 47 110
BIURO WE WROCŁAWIU
Rynek 58, III p.
50-116 Wrocław
HOTEL NATURUM
Ruda Sułowska 20
56-300 Milicz
tel.: (+48) 71/ 75 90 888
tel.: (+48) 534 964 120
mail: rezerwacje@stawymilickie.pl
GOSPODA 8 RYB
tel.: (+48) 534 964 120
WYCIECZKI, FOTOSAFARI
tel.: (+48) 71/ 759 08 88
DZIAŁ SPRZEDAŻY
HOTELU NATURUM
mail: rezerwacje@stawymilickie.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone © Stawy Milickie SA 2008-2015